Indyjski wariant koronawirusa jest już w Polsce. Co o nim wiemy?

Indyjski wariant koronawirusa jest już w Polsce. Co o nim wiemy?

Fot. Pixabay.com
04.05.2021
Dorota Kulka
Dorota
Kulka
AUTOR
Dorota Kulka
Dorota
Kulka
04.05.2021

W Polsce potwierdzono kilkanaście przypadków zakażenia mutacją B.1.617 koronawirusa. To wariant pochodzący z Indii. Do tej pory tę mutację zdiagnozowano w kilkunastu krajach europejskich.

O nowych występujących w Polsce mutacjach koronawirusa poinformował podczas konferencji prasowej 4 maja minister zdrowia Adam Niedzielski.

Ile zakażonych w Polsce?

Pierwszy przypadek potwierdzono 2 maja u ewakuowanego 25 kwietnia z Indii polskiego dyplomaty. Chorzy są też członkowie jego rodziny. Kolejne ogniska są wśród zakonnic z okolic Warszawy i Katowic. Zakażenie potwierdzono u co najmniej 16 osób. Do tej pory w Indiach, w których mieszka 1,4 mld ludzi, tą mutacją zakaziło się prawie 21 mln, z czego ponad 222 tys. zmarło.
Co ważne, mają być zmienione procedury dotyczące przekraczania granicy. Chodzi o kraje, które stanowią potencjalne zagrożenie. Wszystkie osoby wracające do Polski z RPA, Brazylii i Indii będą automatycznie kierowane na 14-dniową kwarantannę. Dopiero po 7 dniach będą mogły wykonać test. W przypadku negatywnego wyniku zostaną zwolnione z dalszej kwarantanny. Ponadto, w przypadku tych trzech państw nawet szczepienie nie będzie zwalniało z kwarantanny. Decyzje podejmujemy w reakcji na sytuacje.

Skąd ten wirus?

Indyjski wariant koronawirusa B.1.617 zawiera dwie zmiany genomu na powierzchni białkowej: E484Q i L452R. E484Q przypomina wariant E484K, który występuje w mutacjach brytyjskiej, południowoafrykańskiej i brazylijskiej. Natomiast wariant L452R znajduje się w kalifornijskim szczepie koronawirusa CAL.20C. W Indiach obie te mutacje wystąpiły łącznie, dlatego często mówi się o „podwójnej mutacji” koronawirusa.
Eksperci podkreślają, że im więcej zakażonych, tym więcej replikacji i większe ryzyko, że pojawiać będą się kolejne mutacje. Na razie nie ma dowodów na to, że to bardziej zaraźliwy wariant. Nie wiadomo też czy dostępne szczepionki będą przed nim chronić.

Jakie są objawy?

Do najczęściej występujących objawów zakażenia należą: wysoka gorączka, uporczywy kaszel oraz utrata lub zmiana węchu i smaku Do innych zdiagnozowanych symptomów należą też: ból gardła, głowy, katar, wysypka, suchość w ustach, mdłości, biegunka, wymioty oraz zaczerwienione oczy. Te mniej oczywiste objawy mogą pojawić się na wczesnym etapie infekcji i utrzymywać się nawet przez dwa tygodnie. Z kolei gorączka, charakterystyczna dla innych wariantów COVID-19, w przypadku mutacji indyjskiej może nie wystąpić wcale lub pojawić się dopiero kilka dni po wystąpieniu takich objawów, jak ból gardła czy dolegliwości żołądkowe. W związku z tym zakażeni często nie zdają sobie sprawy, że są nosicielami wirusa i zarażają kolejne osoby.